powroty i przyjazdy

kto nie był i nie przeżył ten nie wie że radością i koszmarem emigranta jest przyjazd do Ojczyzny, a jeszcze bardziej planowanie takiego przyjazdu. Lekarze, sprawy organizacyjne (w moim przypadku zamknięcie działalności gospodarczej i samochód w leasingu), konfrontacja z pretensjami o zbyt mało poświęconego czasu dla rodziny, znajomych i znajomych królika… lista jest długa i…

Status – czyli zagubieni w społecznych warstwach

Nigdy się nie zastanawiałem jaki mamy tu status społeczny bo po prostu było nam fajnie (i nadal jest) ale jest to z pewnością temat do rozważenia na pewnym etapie życia na emigracji. Jak żywo stają mi w tym momencie przed oczami moje doświadczenia z pobyt(ów)u w Niemczech, kiedy to nie raz miałem okazje poznać „zaradnych”…

trudne decyzje

„Życie nie cierpi nudy” – ktoś mądry kiedyś powiedział. I tak też u nas życie leci naprzód, panta rhei chciałoby się powiedzieć. Tak, bardzo by się chciało, ale nie w tych warunkach. Za oknem obora, wszechobecny „zdrowy” zapach wsi, widok na mroźne szczyty Alp, powolutku i bez stresu a do tego w kółko: praca, szkoła,…

jaki był ten swiss-pół(m)rok

Wracając samochodem z blisko dwutygodniowego urlopu w domu, w Gdańsku (czyż nie jest to oksymoron: dom – urlop??), zebrało mi się na przemyślenia. Wszyscy w aucie śpią, radio leniwie nuci, niemiecka autobahn’a jest hipnotyczna jak krajobraz rodem z filmów drogi. Obrazy mijają w zawrotnym tempie: MOP, stacja benzynowa, TIR, wypadek … Szybko jak drugi etap…

jak to technika przyszła w sukurs codzienności

W Szwajcarii wszystko drogie, ale ponieważ płaci się za jakość, a jakość kocha każdy Szwajcar (prawdziwy i przyszywany), więc „drożyzna jest w cenie” a nawet w modzie. Przeprowadzka naszej firmy do nowego biura wznieciła całą masę emocji – tych pozytywnych jak i również negatywnych. Jak wspomina każda podstawowa książka o zarządzaniu w organizacji, taki moment…

przeprowadzka

Każdy zaczyna na innym etapie zauważać, że nadeszła zmiana. Ale w momencie, kiedy przed domem stoi samochód do przeprowadzek z tzw. kontenerem i windą a przed nim dwóch młodzieńców jak młode „Bogi” to chyba znak, że spadamy z Gdańska. Przygotowania do uroczystości zajęły ok 4 tygodni – szacowanie ilości kartonów i ich zawartości. Ile swetrów,…

kilka luźnych spostrzeżeń

Powoli zbliża się czas samotnego pobytu- już za kilka dni przeprowadzka całej rodziny. Wiele rzeczy się zmieni, rozpocznie  się kolejny etap. Stąd, czas na refleksje i podsumowanie dotychczasowego pobytu. Raczej w formie luźnych spostrzeżeń, aniżeli rozprawki w stylu: wstęp, rozwinięcie, zakończenie (pozdrowienia dla Pani od polskiego 😉 ). Urzędy Jak w każdym kraju, tak i…

nikt się nie spodziewał…

.. zaczęło się jak zwykle niespodziewanie, ja jęczałem że może by wyjechać gdzieś a Ania, biegała pomiędzy jednym a drugim dzieciakiem koordynując obiad, rozdzielając walki dzieci i próbując być dobrym słuchaczem… Nic nowego, rozmawiamy o wyjeździe od kiedy się poznaliśmy. Tym razem jednak sprawy się potoczyły inaczej. Podczas jednych „z-głupia-franc” wysłanych życzeniach świątecznych do „grubej…